Strona:PL Doyle - Świat zaginiony T1.pdf/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

względów informacje te zachowuje dla siebie, ale gotów jest podzielić się nimi z komitetem wybranym przez słuchaczy. Czy pan Summerlee chce należeć do tego komitetu i przekonać się osobiście o odkryciu?
Pan Summerlee: „Tak jest, chcę“ (oklaski na sali).
Profesor Challenger: „W takim wypadku obiecuję dostarczyć panu dowodów, które rozproszą wszelkie pańskie wątpliwości. Jeżeli jednak pan Summerlee wątpi w moją uczciwość, to i ja mogę wątpić w jego, dlatego proponuję, aby towarzyszyła nam jeszcze jedna lub jeszcze dwie inne osoby. Nie taję, iż czekają nas trudności i niebezpeczeństwa. Pan Summerlee będzie potrzebował młodszego towarzysza. Może kto z obecnych zgłosi się na ochotnika?
Była to jedna z tych chwil, które decydują o losach człowieka. Czyż przechodząc próg tej sali, mogłem przypuszczać, że ważę się na krok śmielszy, niż ten o którym kiedykolwiek śniłem? Myślałem o Gladys — o tej sławie, tej okazji, o jakich mi wspominała. Gladys byłaby mnie zachęcała do czynu. Zerwałem się z miejsca, mówiłem coś, nie słysząc własnego głosu. Tarp ciągnął mnie za poły i upominał szeptem: „siadaj, nie rób z siebie osła“. Jednocześnie o kilka rzędów przed sobą zauważyłem jakiegoś wysokiego, szpakowatego mężczyznę, który również powstał. Odwrócił się i spoglądał na mnie zi-