Strona:PL Doyle - Świat zaginiony T1.pdf/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dartej kurtki zmarłego; był w takim stanie, w jakim się znajduje obecnie, gdyż mogę pana upewnić, że pierwsze wydanie dzieł Szekspira nie mogłoby być traktowane z większem poważaniem, niż ten podarty notatnik od chwili, jak jest w moim posiadaniu. A teraz, proszę pana o przejrzenie go strona po stronie.
Zapaliwszy cygaro, profesor zagłębił się w fotelu i utkwił we mnie dwoje przenikliwych oczu, śledząc wrażenie, jakie wywrze na mnie ten dokument.
Otwarłem notatnik, spodziewając się znaleść w nim rewelacje jakiejś, nieokreślonej bliżej, tajemnicy. Na pierwszej stronie jednak spotkało mnie rozczarowanie, zawierała bowiem jedynie rysunek nader grubego jegomościa z objaśnieniem, iż jest to „Jimmy Colver“. Kilka następnych stron przedstawiały indjan i ich obyczaje, później widniał obrazek dobrodusznego, korpulentnego mnicha w szerokim kapeluszu i napis „Śniadanie w Rosario z bratem Cristofaro“. Po szkicach kobiet i dzieci ciągnęła się cała serja zwierząt; każdy rysunek miał specjalne objaśnienie: „Żółwie i ich jajka“, „Czarny aguti pod palmami“ i wreszcie widniały podobizny jakichś długich i wstrętnych płazów. Nic się w tem wszystkiem nie orjentując, spytałem profesora:
— Czy to są krokodyle?
— Alligatory, panie! Wątpię, czy znajdzie się