Strona:PL Doyle - Świat zaginiony T1.pdf/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
ROZDZIAŁ IV.
„Jest to największa rzecz w świecie“.

Zaledwie zdążył je zamknąć, gdy pani Challenger wybiegła z jadalni. Drobna kobietka była niesłychanie rozdrażniona. Zaszła drogę mężowi, co wyglądało tak, jakby rozdrażnione kurcze stanęło przed buldogiem. Najwyraźniej była świadkiem mojego wygnania, ale nie zauważyła mojego powrotu.
— Ty brutalu — krzyknęła — skaleczyłeś tego miłego chłopca.
Profesor wskazał na mnie wielkim palcem.
— Oto on, cały i zdrów stoi za mną.
Pani Challenger zmieszała się nieco, i nie bez powodu.
— Bardzo mi przykro, że nie zauważyłam pana — rzekła.
— Nic nie szkodzi, proszę pani.
— Mój mąż posiniaczył pana! Ach, Jerzy, jakiż