Strona:PL Dostojewski - Wspomnienia z martwego domu.djvu/265

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



XI.
Zwierzęta w katordze.

Kupienie gniadosza, które wkrótce potem nastąpiło w ostrogu, było dla aresztantów daleko przyjemniejszą rozrywką od wysokich odwiedzin. Ostróg nasz miał swojego konia dla przywożenia wody i wywożenia nieczystości i t. d. Do chodzenia koło niego przeznaczony był pewien aresztant. Roboty naszemu koniowi nie brakło i rano i wieczorem. Gniadek służył już u nas od bardzo dawna. Konik był dobry, ale sterał siły. Pewnego pięknego poranku, przed samym św. Piotrem. Gniadek, przywiózłszy wieczorną beczkę, padł na ziemię i zdechł w kilka minut potem. Żałowano go; wszyscy się dokoła niego zgromadzili, rozprawiali, spierali się. Dymisyonowani kawalerzyści, handlarze, weterynarze i t. p., jacy u nas byli, okazali przy tej sposobności wielką znajomość spraw końskich, pokłócili się nawet, ale gniadosza nie wskrzesili. Leżał martwy, ze wzdętym brzu-