Strona:PL Dostojewski - Wspomnienia z martwego domu.djvu/227

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dzam. Wyobraźcie sobie ostróg, kajdany, niewolę, długie, smutne lata w perspektywie, życie jednostajne, jak słota w chmurny dzień jesienny, — i oto nagle tym wszystkim zamkniętym i niewolą przywalonym pozwolono na godzinę rozprostować się, poweselić, zapomnieć o ciężkim śnie, urządzić całkowity teatr i jeszcze jak urządzić: na chlubę dla siebie, na podziw dla całego miasta, — niech się dowiedzą, cośmy to za aresztanci!
Ich naturalnie wszystko zajmowało, naprzykład kostiumy. Z niesłychaną ciekawością patrzali oni na to, jak n. p. taki Wańka Otpietyj, albo Niecwietajew, albo Bakłuszyn występował w zupełnie innym ubiorze niż ten, w którym go od tylu lat codziennie widywali. „Przecież to aresztant, ten sam aresztant, kajdanami pobrzękuje, a teraz wychodzi w surducie, w okrągłym kapeluszu, w płaszczu — czysty cywil! Wąsy sobie przylepił i włosy. Oto czerwoną chusteczkę wyjął z kieszeni, pomachuje nią, pana udaje, sam jak dwie krople wody pan!“ I wszyscy w zachwycie. „Dobroczynny obywatel“ wyszedł na scenę w adjutanckim mundurze, choć co prawda bardzo wytartym, w epoletach, w czapce wojennej z kokardką i wywołał nadzwyczajne wrażenie. Do tej roli było dwóch amatorów i jak małe dzieci, straszliwie pokłócili się z sobą o to, kto ma grać: tak się każdemu z nich chciało pokazać w oficerskim mundurze i akselbantach. Inni aktorowie starali