Strona:PL Diderot - To nie bajka.pdf/198

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ci którzy są stworzeni potemu aby się oswobodzić z przesądów, nie potrzebują aby ich katechizować.
marszałkowa. — Czy pan sądzi, iż człowiek może się obejść bez zabobonu?
krudeli. — Nie, tak długo, jak długo będzie tkwił w niewiedzy i lęku.
marszałkowa. — A zatem, skoro zabobon być musi, lepszy już nasz niż inny.
krudeli. — Nie sądzę.
marszałkowa. — Niech pan powie szczerze, czy pana nie mierzi ta myśl, iż miałbyś nie być niczem po śmierci?
krudeli. — Wolałbym raczej istnieć, mimo iż nie wiem, dlaczego istota, która mogła mnie uczynić nieszczęśliwym bez przyczyny, nie miałaby się zabawić w ten sam sposób dwa razy.
marszałkowa. — Jeżeli, mimo tych dolegliwości, nadzieja życia przyszłego wydaje się panu pocieszającą i słodką, dlaczego nam ją wydzierać?
krudeli. — Nie mam tej nadziei, ponieważ samo pragnienie nie wystarcza aby mi przesłonić jej czczość; ale nie odejmuję jej nikomu. Jeżeli można wierzyć, że będzie się widziało, wówczas kiedy się nie będzie miało oczu; że będzie się słyszało, kiedy się nie będzie miało uszu; myślało, kiedy się nie będzie miało głowy; kochało, kiedy się nie będzie miało serca; że będzie się czuło, kiedy się nie będzie miało zmysłów; że będzie się istniało, kiedy się nie będzie nigdzie; że będzie się czemś bez wymiarów i miejsca, zgoda.