Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/628

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

śnienie, mogące dać zdrowie lub śmierć.
— To go ocali, bo radość nie zabija. Sprowadzę Helenę.
— Powinna tu być w chwili przebudzenia się pana Lucjana.
— O której godzinie to nastąpi?
— Około północy.
— Będzie z pewnością! Proszę o powóz, jadę natychmiast do Paryża.
— W tej chwili każę zaprzęgać, a ty Joasiu idź się przygotuj — rzekł hrabia.
A zwracając się do Gastona, dodał:
— My zaś, pojedziemy do sędziego po śniadaniu.
Joanna przysłała dozorczynię choremu, ubrała się, pożegnała z państwem Roncerny i pojechała, dając woźnnicy adres na ulicę Verrerie.

XI.

Pięć dni już upłynęło od wyjazdu Prospera Rivet do Rouen. Włosko nie odebrał od niego wiadomości.
Zrana dnia, w którym zdarzyły się sceny w willi PetitBry, Włosko oczekiwał niecierpliwie poczty, sądząc, że mu przyniesie list od Prospera lub Joanny.
Nadeszła nareszcie korespondencja.
— Na koniec — rzekł Włosko, otwierając list byłego komiwojażera.
„Stary mój towarzyszu!
„Nacieszyłem się miastem Rouen do wszystkich diabłów, już mi się nawet sprzykrzyło.
„Ile ja tu butelek wysuszyłem! a wszystko dla zabicia wyrzutów sumienia... lecz nie mogłem się nawet upić, wspomnienie krwi przelanej otrzeźwiło mnie.