Strona:PL De Montepin - Potworna matka.pdf/533

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Po nocy przepędzonej w zajadłej złości, odzyskała nareszcie władzę nad sobą.
— Po co mam sobie szkodzić? — perswadowała sobie.
— Gniew jest złym doradcą... Na tym świecie potrzebna cierpliwość... Będę z Prosperem tak uprzejma, jak gdybym nic nie miała mu do zarzucenia... Będzie mi wdzięczny za moją wyrozumiałość... Zapomni o tym bydlątku, za którym nic nie przemawia prócz młodości i zgrabnej figury; ona go nienawidzi w dodatku i gdyby nie ja, niezawodnie byłaby go zabiła dzisiejszej nocy... Zawsze tak będzie, z tej więc strony mogę być spokojna... Z czasem i przy cierpliwości, wszystko się ułoży... Nadejdzie moja godzina...
Podreptała do jadalnego pokoju, aby obudzić Prospera, śpiącego w tym samym fotelu, na którym powaliło go pijaństwo.
Kiedy otworzył oczy, straszny zamęt panował w jego umyśle. Zapomniał, co było wczoraj, i nie mógł sobie zdać sprawy, gdzie się obecnie znajduje.
Wkrótce jednak oprzytomniał, zwyczajem pijaków, obytych z nadmiarem trunków.
Pamięć mu powróciła, i pomimo dużej dozy cynizmu, nie mógł się oprzeć, pewnego rodzaju pomieszaniu.
Spostrzegła to Julia Tordior, lecz wierna nakreślonemu sobie planowi, który w jej przekonaniu miał doprowadzić ją do urzeczywistnienia nikczemnych jej pragnień, chciała od razu wprowadzić go w najlepszy humor.
— A! biedny mój Prosperku — rzekła słodziutkim głosem, zmuszając zbladłe bezsennością wargi do uśmiechu, — musiałeś mieć noc bardzo nieprzyjemną... Tak źle się śpi w ubraniu i na fotelu w dodatku!
Były komiwojażer oczekiwał niemiłej sceny. Zachwycony pozorami zgody, pośpieszył odpowiedzieć:
— Z wszelką pewnością, teściowo, że każdy włos diablo mnie boli i czuję każdą kosteczkę... Ale to moja