Strona:PL De Montepin - Macocha.djvu/399

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

imieniu, chcesz zaprowadzić mnie do niej? Odpowiedz mi. Powiedz, że moja córka żyje!...
— Milczenie - odrzekł Jarry, i zamknąwszy okno, pobiegł ku drzwiom. Tu powtórzył raz jeszcze.
— Milczenie, i staraj się pan mnie zrozumieć... Trzeba być spokojnym, jeżeli chcesz odzyskać wolność...
— Jestem spokojny...
— Pańska córka nazywała się Paulina, ale imię jej matki?...
Twarz Gastona zmieniła się, oczy zdawały się wychodzić z orbit, wysilał swoją pamięć, ale napróżno...
Łkanie wstrząsnęło nim całym.
Ex-galernik zrozumiał, iż dalsze usiłowania byłyby daremne, należało naprzód szaleńca uwolnić, a potem dopiero postarać się o przywrócenie mu przytomności. Wziął za ręce rzeźbiarza i powiedział. Słuchaj pan, za ósm dni będziesz wolnym, do tego czasu milczenie i spokój...
Gdy termin naznaczony nadszedł, pomimo iż dom zdrowia doktora Sardat był więzieniem, i to więzieniem dobrze pilnowanem, Feliksowi Jarry i Adeli Gerard udało się zamiar swój przyprowadzić do skutku. Gaston był wolny i znajdował się w rękach wspólników, którzy widzieli w nim środek do pozyskania piętnastu miljonów.
Adela, obecnie nosząca tytuł hrabiny Koura-