Strona:PL Daudet - Spowiedź królowej.djvu/181

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

vous i uśmiecha się: kwiat kluków, śmietanka Fauobourg, towarzystwo, które się nie udziela i nie daje się widzieć na premjerach, a jeno zrzadka w Operze lub Konserwatorjumj świat wymuskany i dyskretny, szczelnie zasłaniający swe okna przed gwarem ulicznym, świat, o którym mówi się od czasu do czasu z powodu śmierci, separacji lub ekscentrycznej przygody jednego z jego członków. Pośród tej elity kilka znakomitych rodzin iliryjskich, które podążyły na wygnanie wraz z swym monarchą, piękne typy mężczyzn i kobiet, zbyt akcentowane i egzotyczne w tem wyrafinowanem środowisku, Dalej — zgrupowane w widocznych miejscach salony akademickie, zawczasu już przygotowujące wybory i głosy: odwiedzanie ich jest dla kandydata ważniejsze od potęgi jego genjusza. Kilka znakomitości podupadłych epoki Cesarstwa przewija się między swemi „staremi partjami“, którym nie szczędziły ongi swej ironji parweniuszowskiej; a nawet widać klika modnych aktorek, znanych całemu Paryżowi, postaci tem banalniejszych, że inne kobiety ze wszystkich sfer starają się je naśladować. No i dziennikarze, reporterzy pism zagranicznych, z notesami i udoskonalonemu piórami, uzbrojeni jak gdyby udawali się w podróż do Afryki środkowej.
Nisko, w miejscu zarezerwowanem, widać księżnę Koletę de Rosen, żonę laureata rozpromienioną, w prześlicznej toalecie błękitno-niebieskiej z indyjskiego kaszmiru i starej mory. Obok niej gruby jegomość o wyglądzie pospolitym, ojciec Sauvadon, wielce dumny, że towarzyszy siostrzenicy, w stroju wieczorowym, który włożył wskutek nadmiernej gorliwości, chcąc uczcić uroczystą ceremonję. Czuje się więc nieszczęśliwy, skępowany białym krawatem, i zerka ku wszystkim wchodzącym, szukając napróżno towarzysza niedoli.