Strona:PL Daudet - Nowele z czasów oblężenia Paryża.pdf/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Przed złożeniem przysięgi cesarzowi Wilhelmowi, nie było szczęśliwszego człowieka nad pana Dollingera, skromnego sędziego trybunału w Kolmarze, kiedy zjawił się na posiedzenie w swym birecie, nasuniętym na oczy, z okrągłym brzuszkiem, kwitnącemi ustami i trzema podbródkami, umieszczonymi wygodnie na muślinowej kokardzie.
— A, zdrzemniemy się trochę — zdawał się mówić, zasiadając na fotelu.
Przyjemnie było patrzeć, z jaką rozkoszą wyciągał swoje tłuściutkie nogi, pogrążał się w dużym fotelu, sadowiąc się na nowiutkie, miękkie koło skórzane, któremu zawdzięczał swoją cerę świeżą i humor zawsze dobry, pomimo trzydziestu lat pracy siedzącej.
Biedny Dollinger!
To właśnie to kółko skórzane zgubiło go! Tak mu było dobrze na niem, takie wygodne miejsce wysiedział sobie na tej poduszeczce, że wolałby, zdaje się, zostać Prusakiem, niż ruszyć się ztamtąd. Cesarz Wilhelm powiedział mu:
— Siedź spokojnie, panie Dollinger.
I Dollinger siedział.