Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/321

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

siedzenia, wyszukane słowa, któremi chwalił róże pani Fenigan, umiejętność, z jaką prowadził rozmowę z panią Ryszardową, analizując muzykę Wagnera i Schumana. A gdy Lidia, która w czasie swego pobytu po za Uzelles, czytając wielką ilość powieści, rzuciła w trakcie rozmowy nazwiska słynnych autorów zagranicznych, wymieniając Tołstoja, Ibsena, Mereditha, Dostojewskiego, proboszcz oświadczył, iż zna ich utwory, chociaż nad nie przekłada czytanie swego brewiarza.
— Jakiż to człowiek... jaki wszystko wiedzący i mądry człowiek! — powtarzał sobie w duchu ksiądz Cerés, wciąż zapatrzony w swego proboszcza. Ten widział, jakie wzbudza uwielbienie w wikaryuszu, chciał się wszakże zabawić jego kosztem, więc niespodziewanie zwrócił się w jego stronę i, chcąc go wprawić w zakłopotanie, spytał: co sądzi o utworach Dostojewskiego?... Policzki księdza Cerés spłonęły od zbytku zmięszania, cała jego twarz wyrażała tak wielkie przerażenie, iż Delcrous ulitował się nad nim i pośpieszył z pomocą.
— Ksiądz Cerés zapewne nie ma czasu na zajmowanie się literaturą, wiemy, że wszystkie chwile swobodne zużywa na odwiedzanie i pocieszanie ludzi chorych lub dotkniętych nędzą...
Pochwały te bardziej jeszcze zmięszały siwowłosego, skromnego księdza, kręcić się począł na swojem krześle, szepcząc coś i niedomawiając