Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/297

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



XIV.
Spotkanie.

W majowy, pogodnie mgławy poranek, Chuchin wsiadł do łodzi i zwolna płynął w pobliżu brzegu, upatrując najdogodniejszych miejsc do zastawiania sieci, nadchodziła bowiem pora otwarcia rybołówstwa. Dość było spojrzeć na starego wioślarza, by nabrać przekonania, iż wsiadł do łodzi głównie dla zabicia czasu, jechał zwolna, rozglądając się zwłaszcza za ludźmi, z którymiby mógł wdać się w gawędkę. Chuchin wypoczywał podczas nieobecności swego pana i rozporządzał sobą, łodzią i rzeką dowolnie. Przystanąwszy przy galarach wypił wódki z przewoźnikami a pożegnawszy ich, podpłynął ku pralni urządzonej na wielkim statku, stale przywiązanym do brzegu i rozpoczął żarciki z kobietami piorącemi bieliznę. Odcinały mu się jak mogły, wreszcie śmiejąc się zaczęły mu grozić kijankami, gdy wtem gadatliwy Chuchin spostrzegł odbijającą się w wodzie postać pana Aleksandra, opartego i nieco pochylonego po za poręcz mostu.