Strona:PL Daudet - Mała parafia (2).pdf/160

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

rozwód, równoważy się podkopaniu instytucyi małżeństwa.
— Gdy tego prawa nie było, ludzie, wiedząc iż muszą z sobą spędzić życie, czynili sobie wzajemne ustępstwa, z wyrozumiałością ustępowali jedno drugiemu, przebaczali sobie winy. Dziś, z lada pierwszej lepszej okazyi, małżonkowie twierdzą, iż zawiedli się na sobie, iż życie wspólne jest dla nich niemożebne. Drobne nieporozumienie przemienia się w burzę, druzgocze los rodziny. Wyrozumiałość, cierpliwość — są to rzeczy nieznane i usunięte z domowego pożycia. Nawet ludzie żeniący się z miłości poruszają skrycie możliwość zerwania małżeństwa rozwodem: jeżeli obiecywane sobie szczęście nie dopisze, każdy pójdzie w swoją drogę.
— Panie Merivet, jednak zdarzają się kobiety niezmiernie szczęśliwe... jak... jak...
Eliza chciała powiedzieć „jak ja“, lecz zabrakło jej odwagi i łzy ledwie że stłumić zdołała. Przez chwilę zapanowała cisza i gdy nikt nie znajdował możności zwrócenia rozmowy na mniej drażliwy przedmiot, Merivet, zwróciwszy się do pani Fenigan, rzekł, traktując kwestyę nieosobiście:
— Nieszczęsnej istocie, któraby nie znalazła ani szczęścia, ani miłości w zawartem małżeństwie, podałbym środek ratunku. Zamiast rozwodu, niechajby zaczęła uczęszczać do małej parafii. Chwila modlitwy w tym małym kościółku działa jak uzdrowienie! Zmówione tam „Ojcze nasz“ uczy