Strona:PL Chudziński Thanatos.pdf/73

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

rejczycy uważali pożywającego bób albo mózg zwierząt, jako pożerającego mózg swych własnych rodziców[1], to odwracamy się od tak przesądnego dzieciństwa z pewnym rodzajem pogardliwego uśmiechu. Gdy wszakże równocześnie dowiadujemy się, iż według ich przekonania były w bobie zamknięte dusze zmarłych, a mózg i serce zwierząt poczytywano za siedzibę życia[2], a zatém za siedzibę duszy, która według ich teoryi wędrowała po śmierci przez rozmaite twory świata zwierzęcego, to musimy tym dziwnym praktykom przyznać pewną religijną zasadę. Przesądy i zabobony są téż częstokroć desudatem bardzo poważnych idei religijnych, które zastygły i zakrzepły same w sobie, albo téż skarłowaciały dostawszy się w atmosferę wzrostowi swemu nieprzychylną. Ten objaw spostrzegamy przy tych gusłach i zabobonach, o których obecnie pomówić zamierzamy. Ich punktem wyjścia jest wiara w istnienie wyższego i doskonalszego świata duchów, świata obdarzonego wyższą mocą niż świat widomy. Koniecznym wnioskiem téj wiary było przekonanie, iż ten świat nadnaturalny oddziaływa na los życia ludzkiego. Nauka o demonach, wprowadzona do mitologii greckiéj przez Hesioda, przyczyniła się z czasem niepoślednio do spopularyzowania tej wiary wśród Greków. A gdy się rozpowszechniła, poczęto myśleć nad sposobami, jakby można zapewnić sobie przychylność tych duchów potężniejszych od człowieka lub zabezpieczyć się od ich szkodliwości. Na tej podstawie rozwinął się po części[3] kult zmarłych, który później, w miarę postępującego rozkładu pojęć religijnych i amalgamowaniu kultu greckiego z kultami dalekiego wschodu, przerodził się w wyuzdane orgie magii i teurgii, których przerażające obrazy opisali pisarze pierwszego i drugiego wieku po Chrystusie i ojcowie kościoła.

Bardzo wcześnie rozpowszechnia się wśród Greków przekonanie, iż duchy zmarłych mogą się zjawiać żyjącym. Najwcześniejszy ślad jego mamy w ks. XXIII. Iliady, gdzie duch Patroklosa ukazuje się we śnie Achillesowi, dopominając się o pogrzeb[4].

  1. Plut. qu. con. 2, 3, 1. Athen. 2, 65.
  2. Plut. qu. con. 2, 3, 1. Plin. h. n. 18, 118 ss.
  3. Ale tylko po części, a nie jedynie i wyłącznie.
  4. Il. 23, 65 ss. U Homera nie ma śladów zjawiania się duchów na jawie. Podobnie Wirgili Aen. 1, 358; 2, 270 każe się jawić duchowi Hektora Sycheusa we śnie.