Strona:PL Chudziński Thanatos.pdf/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Ma on tę właściwość, iż łasi się wchodzącym, ale nie pozwala nikomu wychodzić napowrót, a szarpie każdego w sztuki, ktoby tego gwałtem próbował[1]. Zdarzało się wszakże, iż i schodzącym do Hadesu stawał na wstręcie i wtenczas umierający nie mógł skonać[2]. Cała jego postać zresztą, jak nam ją przechowało kilka malowideł na dawnych wazach, przypomina nam żywo zjadliwe pasterskie kundle, które po dziśdzień w Grecyi napawają podróżnych postrachem. Przebywszy szczęśliwie tę przeszkodę, znajdowała się dusza nieboszczyka we właściwym Hadesie. Nie wiemy, jaki był pierwotny rozkład téj wewnętrznéj siedziby cieniów, gdyż nawet tak obfite źródło naszych wiadomości co do form pośmiertnego bytu w czasach najdawniejszych, jak księga X. i XI. Odyssei, pozostawia nas w niepewności pod tym względem. Dopiero najnowsza partya Odyssei, ks. XXIV., przynosi nam wieść o łące asfodilowéj, jako o ogólném miejscu pobytu duchów zmarłych. Droga do tego miejsca prowadzi nad brzegiem Oceanu, obok skały Leukas, bram Heliosa i narodu Snów[3]. A zatem już tutaj widzimy pierwsze początki tego procesu napełniania nieznanych obszarów podziemia allegorycznymi, mniej lub więcej pełnymi znaczenia postaciami, który z rzadkim wdziękiem i nie mniejszą głębokością uczucia doprowadził do szczytu doskonałości rzymski poeta Wirgili[4]. Zresztą pomiędzy asfodilem, czyli złotogłowem, a krainą cieniów zachodzi ścisły związek i mamy tu znowu, podobnie jak przy rzekach podziemia, dowód najoczywistszy, iż fantazya Greczyna zdobiła swój Hades farbami, zapożyczonymi ze świata rzeczywistego. Asfodilem i ślazem obsiewano bowiem w Grecyi groby i stąd poszło, iż stał on się w ogóle rośliną nieboszczyków, a zatem i łąka, okryta tym kwiatem, wydawała się poetom miejscem najwłaściwszém do pomieszczenia duchów zmarłych[5]. Drugą integralną częścią Hadesu jest już w czasach Homera i Hezyoda Tartarus. Nie jest to jednakże jeszcze, jak w czasach póżniejszych, miejsce, dokąd na wieczne katusze strącane bywały

  1. Hes. th. 769 ss.
  2. Soph. Oed. Col. 1574 ss.
  3. Od. 24, 11, ss.
  4. Aen. 6, 268 ss. Obok tego wydaje się płaskiém i niesmaczném co na ten sam temat mówi Owidy, Met. 4, 432 ss. i 11, 592 ss.
  5. Por. uwagę Goettlinga do Hes. th. o. et d. 41.