Ta strona została przepisana.
się, rzekła: „Słusznie tedy zimie mrzesz głód, bo lecie
nie nie robisz“.
Przez zimę starość sobie rozumiej, a przez lato —
młodość; trzeba się z młodu opatrzyć, czymby chciał
na starość żyw być.
Fabuły Ezopowe
3. Polny konik a mrówki.
Zimie, gdy się dzień trafił ciepły i pogodny,
- Zdał się mrówkom, iż na to był prawie sposobny.
By pszenicę na słońce z lochów wynosiły
- I z mokrej wilgotności pięknie przesuszyły.
Widząc to, polny konik, tu zimnem strapiony,
- Tu zaś dość dość długim głodem, nędznik, przemorzony,
Prosił mrówek, żeby wżdy litość nad nim miały,
- Żywnością ubogiego aby ratowały.
Rzekła mu na to jedna: „Powiedz bracie miły!
- „Jakie przeszłego lata zabawy twe były?“
Odpowiedział, żem „sobie pięknie przyśpiewywał,
- „Gdym lesie na zielonej łące odpoczywał“.
Odpowie mu zaś mrówka: „Gdyżeś się śpiewaniem
- „Lecie bawił, bawże się teraz tańcowaniem!
„Boć to tym snadniej przyjdzie, żeś nie obciążony
- „Zbytnim jadłem, do skoków prawie sposobiony“.
Tak się też więc przydaje młodszemu człowieku,
- „Że, gdy, rozkoszy pełen, w swym kwitnącym wieku
Nie myśli o starości; ano lepiej bywa,
- Gdy się człek na poślednie koła oglądywa.
M. Błażewski.
4. Swierszcz i mrówka.
Świerszcz polny, część prześpiewswszy
Lata, drugą przepląsawszy,