Przejdź do zawartości

Strona:PL Chateaubriand-Atala, René, Ostatni z Abenserażów.djvu/75

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

żalisz się tak smutno? czy nie masz tutaj pięknych wód i pięknego cienia, i wszelakiego rodzaju strawy jak w swoich lasach? — Tak, odpowiedziałby. zbłąkany ptak rajski, ale gniazdo moje ściele się w jaśminie, kto mi go tu przyniesie? A słońce moich preryj, żali macie je tutaj?
„Szczęśliwi, którzy nie widzieli dymu biesiad cudzoziemskich i zasiadali jedynie do stołu swoich ojców!
„Po długich godzinach mozolnej wędrówki podróżny siada smutno. Patrzy dokoła siebie na dachy ludzkich mieszkań; podróżny nie ma miejsca, gdzieby mógł skłonić głowę. Puka do chały, stawia łuk za drzwiami, prosi o gościnę; pan domu czyni znak ręką; podróżny podejmuje łuk i wraca w puszczę.
„Szczęśliwi, którzy nie widzieli dymu biesiad cudzoziemskich i zasiadali jeno do stołu swoich ojców!
„Cudowne historje opowiadane przy ognisku. tkliwe wynurzenia serca, trwałe kochanie tak potrzebne dla życia, wyście-to wypełniły dni tych, którzy nie opuścili ziemi rodzinnej! Groby ich są w ich ojczyźnie, opromienione zachodzącem słońcem, łzami przyjaciół i słodyczami religji.
„Szczęśliwi, którzy nie oglądali dymu biesiad cudzoziemskich i zasiadali jeno do stołu swoich ojców!«