Strona:PL Chateaubriand-Atala, René, Ostatni z Abenserażów.djvu/74

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

liśmy do jednej z odnóg Tenazu, rzeki, która wpada do Ohio. Wspierany radami Atali, zbudowałem czółno, które powlokłem żywicą śliwy, pozszywawszy kawałki kory korzeniami. Następnie wsiadłem wraz z Atalą, i puściliśmy się z biegiem wody.
„Indyjska wieś Stikoe, ze swemi grobowcami w kształcie piramidy i szałasami w ruinie, ukazała się nam po lewicy na zakręcie przylądka: po prawej, mijaliśmy dolinę Keow, zakończoną perspektywą chat wioski Jare, zwieszających się u czoła góry tegoż samego imienia. Rzeka, która nas niosła, toczyła wody między wysokiemi urwiskami, na skraju których widać było zachodzące słońce. Głębokich tych pustkowi nie mąciła obecność człowieka. Ujrzeliśmy jedynie indyjskiego myśliwca, który, wsparty na łuku i nieruchomy na cyplu skały, podobny był do posągu, wzniesionego na górze Genjuszowi tej puszczy.
„Oboje z Atalą złączyliśmy nasze milczenie z milczeniem tej sceny. Nagle, córa wygnania buchnęła w powietrze głosem pełnym wzruszenia i melancholii; śpiewała swoją straconą ojczyznę:
„Szczęśliwi ci, którzy nie widzieli dymu biesiad. cudzoziemskich i zasiadali jedynie do stołu swoich ojców!
„Gdyby niebieska sojka z nad Mississipi rzekła do rajskiego ptaka Florydy: Dlaczego