Strona:PL Chateaubriand-Atala, René, Ostatni z Abenserażów.djvu/127

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

się rzucić w szranki cnoty. Po trzykroć wywalałem duszę Atalii po trzykroć Geniusz puszczy odpowiedział pod żałobną arkadą memu wezwaniu. Skłoniłem się następnie ku Wschodowi i ujrzałem zdaleka, na ścieżce górskiej, pustelnika, który dążył do chaty jakiegoś nieszczęśliwego. Padając na kolana i obejmując kurczowe grób, wykrzyknąłem: »Śpij w pokoju, na lej obcej ziemi, nieszczęsna, zbyt nieszczęsna dziewczyno! W odpłatę swej miłości, swego wygnania i śmierci, zostajesz opuszczona, nawet przez Szaktase!« Zaczem, wylewając strumienie łez, rozłączyłem się z córką Lopeza, wyrwałem się z tych miejsc, zostawiając u stóp pomnika natury bardziej dostojny pomnik: skromny nagrobek cnoty“.