Strona:PL Chamfort - Charaktery i anegdoty.djvu/037

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

spytać, czy pani de Beauveau nie będzie miała nic przeciw temu. Pani de Beauveau uznała za stosowne robić honory domu. Wspomniano czasy Ludwika XV. Pani du Barry skarżyła się na różne rzeczy, mające świadczyć że była znienawidzona. „Wcale nie, rzekła pani de Beauveau, my zazdrościłyśmy poprostu pani stanowiska“. Po tem naiwnem wyznaniu, spytano pani de Barry, czy Ludwik XV nie mówił dużo złego o niej (pani de Beauveau) i o pani de Grammont. — Och, bardzo! — Cóż mówił złego naprzykład o mnie? — Że pani jest pyszna, intrygantka, że pani wodzi męża za nos“. Pan de Beauveau był obecny, zmieniono czemprędzej rozmowę.

Kiedy ksiądz Maury starał się z księdza de Beaumont, starego i sparaliżowanego, wyciągnąć szczegóły młodości i życia, ów odrzekł: „Ej, księże, ty bierzesz ze mnie miarę“; dając do zrozumienia, że tamten zbiera materjały na jego Pochwałę pośmiertną w Akademji.

Pani de Maurepas bardzo lubiła hrabiego de Lowendal (syna marszałka); ten, wróciwszy z San Domingo, bardzo zmęczony podróżą, zajechał do niej. „A, jesteś, kochany hrabio, rzekła; przybywasz bardzo w porę, brakuje nam tancerza, potrzebujemy ciebie“. Ledwie miał czas przebrać się naprędce i poszedł tańczyć.

Arcybiskup Tuluzy kazał wypłacić panu de Cadignan czterdzieści tysięcy funtów gratyfikacji za usługi jakie oddał prowincji. Największą z nich było to, że miał matkę, starą i brzydką, panią de Loménie.

Pewien młody człowiek obraził zausznika ministra. Przyjaciel jego, świadek tej sceny, rzekł doń po odejściu obrażonego: „Wiedz, że lepiej byłoby ci obrazić samego ministra, niż człowieka który mu towarzyszy do wygódki“.