Strona:PL Bruchnalski Mickiewicz a Moore.pdf/11

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

z Korsarzem i Moorem«[1], »ile chciał by za Czcicieli Ognia«[2], a w końcu pośredniczy między Jełowickim co do wydania Gwebrów i co do honoraryum autorskiego dla swego Telemaka[3].
W pismach prozaicznych wspomina Mickiewicz także kilka razy nazwisko Moora. W odpowiedzi swej krytykom warszawskim dziwi się, że wydawca pism peryodycznych nie rozumie wyrazów arabskich lub perskich, tyle razy w dziełach Byrona i Moora użytych i objaśnionych — robi im wyrzut, że nie znając dokładnie dzieł Goethego i Byrona i rzadko wpuszczając je za kordon klasyczny, śmią nadaremnie używać i przytłaczać wielkie ich imiona, z któremi na równi kładzie także imię Moora; w rozprawie zaś »o Puszkinie« powiada, że w utworach jego ulotnych i rozmowach dawały się napotykać obok innych i ślady twórcy »Lalla Rookh«.

Oto wszystkie świadectwa pierwszorzędne, które świadczą o zainteresowaniu się Mickiewicza Moorem, — pewne dodatki do nich znajdziemy jeszcze w »Listach z podróży« Odyńca, gdzie na wzór Eckermanna zapisywał każdy krok swego wielkiego towarzysza. Z rozmowy, jaką prowadził Mickiewicz w r. 1829 z Holteiem i Dawidem o ówczesnej literaturze europejskiej, wysnuwa Odyniec wniosek, przybrany w piękną formę porównania, że trzej ci znakomici znawcy europejskiej poezyi nie liczyli Moora do pomniejszych gwiazd i gwiazdeczek lub meteorów, które błyszczą i gasną, lecz do plejady słonecznych planet[4]. W wycieczkach zaś po okolicach Italii często staje przed oczyma podróżników podobny obraz z cudownych opisów Moora: widok morza od Fiumicino »morza cichego, łagodnego, błyszczącego złotem od słońca« przypomina im kilka wierszy z »Lalla Rookh«[5], a gdy byli w Sestri i wieczorem przyglądali się mgle, oświeconej księżycowem światłem, czarowne to widowisko wywołuje w nich odpowiednie obrazy z poezyi, z których »bodaj najpiękniejszym

  1. Tamże, t. I, str. 108.
  2. Tamże, t. I, str. 124.
  3. Tamże, t. I, str. 129, 137.
  4. Odyniec: Listy z podróży, t. I, str. 189.
  5. Tamże, t. III, str. 269.