powszechnej. W liście pisanym z Moskwy r. 1826 stawia Moora w rzędzie pierwszych poetów Europy, pytając Odyńca, »czyliż Anakreonta pieśniami ograniczać należy literaturę i jeszcze w czasach, które widziały Goethego, Schillera, Moora i Byrona«?[1]. O wiele goręcej, bo prawie w słowach uwielbienia, wyraża się o Moorze w dwa lata później. Polemizując mianowicie z Odyńcem, pisze w Petersburgu 1828 r. »Na twoją krytykę Moora nie zgadzam się. On mnie nigdy nie nudzi. Nic podobnie słodkiego i delikatnego a boskiego nie znam. »The loves of the Angels« trzeba koniecznie czytać w oryginale. Moore ginie w tłumaczeniach«[2]. I później nie przestał myśleć o Moorze. W liście pisanym z Paryża, jak się domyśla Bohdan Zaleski w r. 1838 do niego i brata jego Józefa, Mickiewicz mówiąc o zamiarze swoim przełożenia »Dyonizyusza Aeropagity« dodaje: »Chciał bym wszakże bardzo, aby kto z nas zajął się tłumaczeniem dzieł nowszych polemicznych. Wyborne by było n. p. Podróże Irlandczyka w celu odkrycia religii przez Moora«[3].
Oprócz tych wzmianek, w których sam Mickiewicz nietylko wypowiada swoje zdanie o Moorze, ale i wskazuje dzieła, które czytał, znajduje się kilka jeszcze drobniejszych, rozsianych w korespondencyi a świadczących nie mniej o znajomości i zainteresowaniu się utworami angielskiego poety. W liście do anonima z r. 1828, »kilka zapisując uwag nad przesłanym mu polskim wierszykiem«, powiada w końcu, »ostatnie wiersze ładne, przypominają jakiś pasaż Moora«[4].
A kiedy Odyniec przekładał angielskich poetów, okazuje Mickiewicz zajęcie się tą jego pracą i kilka razy daje temu wyraz I tak w r. 1832 prawi mu przed Lelewelem komplement, że »tłumaczy Moora wzorowie«[5], wypytuje w r. 1833, »co zrobił