Strona:PL Bronte - Villette.djvu/302

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ście bezcelowe dreptanie z kuchni zakładowej na górę do sypialni, skończyło się też na tym, że tylko raz dziennie przychodziła przesłać mi łóżko. Proszę mi wierzyć jednak, że jest to istota bardzo dobra z natury, niewątpliwie też z przyjemnością usmażyłaby mi kotlet jagnięcy — ulubiony ich cotelette de mouton, — gdybym tylko była w stanie zjeść go.
— Jak mogła Madame Beck pozostawić panią zupełnie samą?
— Madame Beck nie mogła przecież przewidzieć, że rozchoruję się.
— Nerwowy system pani był w znacznym stopniu przyczyną jej cierpienia.
— Nie wiem jaka wina obciąża mój system nerwowy, faktem jest wszelako, że czułam się przeraźliwie zgnębiona.
— Wobec tego nie ma co karmić pani pigułkami czy kordiałami. Nie potrafią one skrzepić nikogo na duchu. Moja sztuka kończy się na progu hipochondrii, zagląda tylko i widzi izbę tortur, nie może jednak ani powiedzieć wiele, ani zrobić. Najbardziej przydałoby się pani wesołe towarzystwo; powinna pani możliwie mało pozostawać sama, używać dużo rozrywek i ruchu.
Milczałam w odpowiedzi na te uwagi, których słuszność najzupełniej uznawałam. Stale powtarzane, zgodnie z przyjętym w podobnych wypadkach zwyczajem, brzmiały one zupełnie rozsądnie.
— Miss Snowe — zaczął doktór John od nowa, wyczerpawszy znać, ku szczerej mojej uldze, dyskusję w sprawie mojego zdrowia, łącznie z moim systemem nerwowym — czy wolno mi zapytać panią o jej wyznanie? Jest pani katoliczką?
Podniosłam na niego oczy ze zdziwieniem.
— Katoliczką? — Nie. Co mogło nasunąć panu podobną myśl?
— Nasunął mi ją sposób, w jaki oddana pani została w moje ręce onegdaj wieczorem.
— Oddana zostałam w pańskie ręce?! Nie pamiętam

292