Strona:PL Bourget - Kosmopolis.djvu/63

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
57
KOSMOPOLIS.

nieboszczkę księżnę Nicolettę, matkę Peppina, gdym poraz pierwszy zwiedzał Rzym koło r. 1875? Gdybyś pan wiedział co to był za salon i jaką ta księżna była prawdziwą księżną!.. Pochodziła ona z rodu Condolmierich, potomków Eugeniusza IV, papieża z XV wieku...
— Jak też to próżność ogłupia ludzi nawet najbystrzejszych! — pomyślał sobie Julian, idąc za baronem — myśli, że ja uwierzę temu, że on był przyjmowany przez tę kobietę, „najczarniejszą z czarnych“, najtrudniejszą w wyborze gości swego salonu... Ale przytem, jakże to życie jest skomplikowane! Tego nie chcą widzieć wszyscy Montfanoni razem! Ta dziewczyna odczuwa instynktownie to samo, co ten szuan margrabia czuje przez doktrynę; ten smutny koniec szlachectwa, wobec tego ojca, w którym widać zawsze trochę dawnego jubilera, a który mówi o papieżach średniowiecznych, jakby o jakich rabinach... Piętnasty wiek!... Muszę się zapytać tego starego lisa, dopóki jesteśmy sami, czy wie co o powrocie Bolesława Gorskiego. Jest on oddany pani Steno. Musi coś wiedzieć o czynach i zamiarach polaka...
Ta to właśnie przyjaźń Hafnera dla hrabiny, która u niego zasięgała rady w sprawach majątkowych, winna była powstrzymać Dorsenne’a, od tego rodzaju pytań, zwłaszcza że wiedział, iż ten człowiek go nie lubił. Baron jednem słówkiem, powtórzonem zdradziecko, mógł mu bardzo wiele