Strona:PL Bourget - Kosmopolis.djvu/43

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
37
KOSMOPOLIS.

że weszła w poufały stosunek z tym prałatem, pomimo że Montfanon napróżno ostrzegał dawnego biskupa klermonckiego o niej, uważając ją za najniebezpieczniejszą intrygantkę. Napróżno od kilku miesięcy dawała ona dowody czystości swych zamiarów i napróżno kardynał mówił o tem straszliwemu margrabiemu; uparty ten człowiek nie chciał wierzyć i każdy dobry uczynek nieprzyjaciółki wzmagał w nim nienawiść, budząc współcześnie niezadowolenie z samego siebie, gdyż w gruncie rzeczy czuł, że jest niesprawiedliwym.
Dorsenne nie zrobił jeszcze nawet kilku kroków w kierunku pałacu Castagna, gdy zapomniał już o pannie Hafner i o uprzedzeniach Montfanowa, zastanawiając się tylko nad jedną wiadomością jaką usłyszał od tego ostatniego, to jest, że Bolesław Gorski powrócił. Widocznie była to wiadomość niespodziewana i wzbudziła w autorze bardzo poważne myśli, gdyż nie rzucił nawet wzrokiem na wystawę księgarni francuzkiej na rogu Corso, by zobaczyć czy tak pożądany napis „czternasty tysiąc“, znajduje się nakoniec na żółtej okładce ostatniej jego pracy p. t. „Sielanka wielkokwiatowa“, która ukazała się w jesieni i której powodzeniu półroczna jego nieobecność w Paryżu, zdala od wszelkich koteryj, bardzo wiele zaszkodziła. Dalej, nie starał się wcale przekonać, czy kuracya, jakiej używał na wzór lorda Byrona przeciw otyłości, nie zaszkodziła jego