Strona:PL Bourget - Kosmopolis.djvu/421

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
415
KOSMOPOLIS.

jest w stanie zrozumieć prostoty serca. Tragedye moralne najboleśniejsze zawiązują się i rozwiązują najczęściej w milczeniu. Około godziny szóstej po południu służący zaanonsował pannę Hafner hrabiance, zajętej odczytywaniem po raz dziesiąty złudnych „Sielanek światowych“ Dorsenne’a. Gdy Fanny weszła do pokoju, Alba spostrzegła, jakich musiała doznać cierpień ta, w przeszłym tygodniu jeszcze tak piękna panna. Twarz jej pobladła i pomarszczyła się. Wzięła ją za rękę, nic nie mówiąc, jakby nie wiedziała o powodach cierpienia przyjaciółki, rzekła:
— Jakże się cieszę, że cię widzę. Jesteś już zdrowa?
— Nie chorowałam wcale — odpowiedziała Fanny, która nie umiała kłamać — miałam tylko zmartwienia.
I spojrzawszy na Albę, jakby ją błagała, by nie pytała o wyjaśnienia, dodała:
— Przyszłam się z tobą pożegnać...
— Wyjeżdżasz? — zapytała hrabianka.
— Tak. Mam zamiar przepędzić lato w jeddym z naszych majątków w Styryi.
Poczem głosem cichym dodała:
— Czy matka powiedziała ci, że małżeństwo moje zerwane?
— Tak! — odrzekła Alba i obie znowu umilkły. Po chwili Fanny zapytała:
— A ty, jak zamyślasz przepędzić lato?