Strona:PL Bourget - Kosmopolis.djvu/366

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
360
KOSMOPOLIS.

wiedziała się tylko o całym przebiegu pojedynku, którego historyę Maitland opowiedział pani Steno, o dzikiej napaści Gorskiego na Dorsenne’a, o zimnej krwi tego ostatniego i o ostatecznym wyniku podwójnego spotkania.
— Widzisz więc — mówiła jej matka, że mam racyę, uważając Gorskiego za waryata... — Zdaje się, że dostał napadu szaleństwa po tym pojedynku, choć został raniony, i że go pilnują bacznie i nikogo do niego nie puszczają... Teraz rozumiesz, dlaczego Maud mnie czyni odpowiedzialną za ten wybuch waryactwa, które, jak się zdaje, jest dziedzicznem w rodzie Gorskich...
I w rzeczy samej taką bajkę wenecyanka i jej przyjaciele, Hafner, Ardea i inni, rozpuścili po Rzymie, dla zmniejszenia doniosłości skandalu. Zwykła to rzecz u kobiet, które podnieciły namiętności w mężczyźnie aż do szaleństwa nieomal, że dla odjęcia wszelkiego znaczenia jego słowom i czynom, oskarżają go o waryactwo. W tym wypadku, wściekłość Bolesława i dwa jego pojedynki w ciągu kwadransa, bez żadnych, jak się zdawało, powodów, najprzód z Florentynem Chapronem, potem z Dorsennem, dawała pewien pozór prawdy temu oszczerstwu. Gdy się dowiedziano na mieście, że pałacyk Doria jest zamknięty, że Maud Gorska nikogo nie przyjmuje, że nakoniec wywiozła męża w sposób wyglądający na ucieczkę, nie wątpiono wcale o pomieszaniu zmysłów Gorskiego. O romansie pani Ste-