Strona:PL Bourget - Kosmopolis.djvu/321

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
315
KOSMOPOLIS.

chała, którego tak szanowała, a który tak nizko upadł, wyznania prawdy, wyznania, w któremby dostrzegła resztek honoru. Jeżeli on jednak milczał, to nie dlatego, by się przygotowywał do zaprzeczenia wszystkiemu. Treść listu Maud nie pozwalała na najmniejszą wątpliwość co do rodzaju dowodów, jakie miała w ręku i jakie dotąd zapewne ma jeszcze. Ale jakim sposobem dowody te otrzymała? Nie stawiał sobie wcale tego pytania, owładnięty zupełnie przez zjawisko, które wykrywało całą dziwaczną komplikacyę jego natury. Słowian, może w ogólności, charakteryzuje w sposób wyłączny, pewien rodzaj nadczułości nerwowej, że ją tak nazwiemy, obcej zupełnie dla nas ludzi Zachodu i łacinników. Zdaje się, że istoty te, o sercu niestałem, posiadają zdolność podwajania się, budzenia w sobie uczuć szczególnych, przemijających, niemniej przeto szczerych. Natężenie podniecenia chwilowego robi z nich aktorów dobrej wiary, którzy mówią, jak gdyby odczuwali w sobie uczucia sposobem wyjątkowym, choć tego samego dnia gotowi są doznawać innych z takimże zapałem i z takiemże kłamstwem. Bolesław cierpiał naprawdę, że Maud wiedziała o jego romansie, cierpiał za siebie i za nią. Cierpienie to zajęło na kilka chwil, a może na kilka godzin, całe pole jego widzenia dusznego. Przybrał na siebie szczerze charakter małżonka namiętnego i słabego, który kocha swą żonę, choć ją zdradza. W jego miłostkach może był taki