Strona:PL Bourget - Kosmopolis.djvu/32

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
26
KOSMOPOLIS.

łów, wojowników, dyplomatów — zbogaciły brudnych giełdziarzy i geszefciarzy niegodnych... no! przyznasz sam, że jest to sprawa tak opłakana, iż nie wypada się do niej mięszać nawet w charakterze widza. Chodźmy, zaprowadzę cię do św. Klaudyusza...
— Powtarzam panu, że ktoś na mnie czeka — odrzekł Dorsenne, wyrywając ramię, które despotyczny przyjaciel już schwycił — jest to nawet zabawne, że spotkałem pana na ulicy, wobec tego co uczynić zamierzam. Ale nie straciłem czasu, zachwycam się zawsze kontrastami. Czy zechcesz pan wysłuchać listy osób, które na mnie czekają? Potrwa to niedługo, byleś mi pan nie przeszkadzał. Oburzać się pan będziesz później... Ho! ho! nie chcesz pan, bym przezywał Rzym Kosmopolis, a cóż powiesz o towarzystwie, w którem mam zwiedzić stary pałac Urbana VII?... Będzie tam najprzód twa piękna nieprzyjaciołka Fanny Hafner wraz ze swym ojcem jako przedstawicielem Niemiec po trochu Austryi i Włoch a nawet Holandyi, bo zdaje się, że matka barona pochodziła z Rotterdamu. Nie przerywajże mi pan. Będzie hrabina Steno, jako reprezentantka Wenecyi i jej zachwycająca córka Alba, przedstawicielka maleńkiego kącika Rosyi, gdyż wieść niesie, że hrabina miała ten kącik, nie po nieboszczyku Steno, ale po Andrzeju Werekiewie, wiesz pan, tym, co to się zabił w Paryżu przed pięciu czy sześciu laty, rzucając się w nurty Sekwany z mostu Zgody.