Strona:PL Boniecki - Herbarz Polski (1).djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Z wydawnictw z ostatnich czasów, jak hr. Dunina-Borkowskiego, pp. Żychlińskiego i Kosińskiego, o tyle korzystałem, że jeżeli nie miałem wiadomości, o żyjących w bieżącym wieku członkach domów szlacheckich, z nich te wiadomości czerpałem, przypuszczając, że są dokładne, jako przez samych członków tychże domów im podane. Wszędzie wszakże cytowałem autora, z którego wiadomości te czerpałem.

W aktach przeze mnie przejrzanych znalazłem wiele szczegółów, dotyczących osób obcego pochodzenia, lub nie szlachty. Niektóre z nich, zaszczycone były przez monarchów naszych tytułami lub orderami, inne sprawowały na dworze polskim różne drobne urzędy, służyły wojskowo, lub bawiąc chwilowo w kraju, zeznawały różne akta. Ponieważ wiadomości o tych rodach lub osobach mogą być dla niejednego ciekawe, zamieszczałem je również w herbarzu, lecz zamknąłem klamrami [ ] dla wyróżnienia, ze do pocztu szlachty polskiej nie należą.

Największą trudność przy układaniu herbarza polskiego przedstawia ta okoliczność, że u nas spotyka się bardzo często kilka, kilkanaście, a nawet więcej domów szlacheckich, noszących to samo nazwisko. Rozpoznanie więc i rozklasyfikowanie osób w aktach spotykanych, staje się często niemożliwe, tem bardziej, że niejednokrotnie dwa lub trzy domy, jednakowych nazwisk, tę samą zamieszkiwały okolicę. Chcąc uniknąć dowolności pod tym względem, wszystkie osoby, o których nie mogłem wymiarkować, do którego domu należą, zamieszczałem pod jedną ogólną rubryką.

Nazwiska szlacheckie nie zawsze jednakowo w aktach pisano. Podaję te różne odmiany ich pisowni, pragnąc wykazać, że okoliczność ta nie pociągała za sobą, aby ten, którego nazwisko odmiennie napisano, miał do innego domu należeć.

Spotyka się często niezgodność między rodowodem podanym przeze mnie, a tym, jaki wynika z akt przedstawionych przy legitymacyach. Wypływa to stąd, że legitymującemu szło przedewszystkiem o wylegitymowanie się, nie o wykazanie prawdziwego swego rodowodu, a zresztą i wskutek niewiadomości przedstawiał często za przodka swego osobistość, należącą do innego domu, tegoż samego nazwiska, lub do innej linii swego własnego domu. Znam wypadek, że cztery różne domy jednego nazwiska od jednej i tej samej osoby udowodniły swoje pochodzenie.

Przy każdym domu herb zamieszczam, chcąc uwydatnić tę największą różnicę heraldyki naszej od zachodniej, że u nas wszystkie domy, od jednego przodka pochodzące, jednego herbu używąją. Opis zaś herbów czysto polskich, które przysługują większej ilości domów szlacheckich, pozostawiam do ostatniego tomu herbarza, pragnąc jednocześnie