Strona:PL Boniecki - Herbarz Polski (1).djvu/21

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ciu, poddając się jego naczelnemu dowództwu. Nie byli również odsunięci od sądów i udziału w naradach, bo bawiąc przeważnie przy osobie księcia, brali udział w najważniejszych sprawach.

Tak oni, jako też wszyscy inni członkowie plemienia, pozostali właścicielami ziemi, którą zdołali do tej pory obrócić na swój użytek. Ponieważ własności swej, odkąd ona tylko powstała, bronić sami osobiście musieli, obowiązek ten pozostał i nadal ściśle złączony z posiadaniem ziemi. Od tej chwili jednak, cały obszar, niezajętej przez nikogo ziemi, przeszedł na wyłączną własność księcia i nie wolno już było nikomu zajmować jej samowolnie. Zwierzchnicze zaś prawo księcia nad ziemią całego kraju, o ile pojęcie o niem przeniknęło już wówczas do społeczeństwa polskiego, mogło być ujawnione ustanowieniem podatku z gruntów zajętych pod uprawę, zwanego poradlnem i wyłączeniem na rzecz jego łowów bobrowych i gniazda sokolego.

Musimy przypuszczać, że z chwilą, jak tylko pierwsi mieszkańcy tej ziemi zdołali jakieś płody, z niej wyciągnąć, składali pewne daniny na rzecz swoich naczelników plemiennych. Potrzeba utrzymania stróży, dla ostrzegania o grożącem niebezpieczeństwie, potrzeba trzymania w osadzie pewnej ilości ludzi gotowych, czy to dla odparcia natychmiastowego napadu, lub rozsyłania rozkazów, wywoływały podatek na koszt ich żywienia, który ciążyć musiał na całem plemieniu. Narzaz więc i sep, to jest daniny ze zwierząt i zboża, od najdawniejszych już czasów istnieć musiały. Z chwilą więc utworzenia się państwa ta tylko zaszła zmiana, że daniny, składane naczelnikom plemiennym, przeszły na rzecz księcia i że odtąd oni sami do nich obowiązani byli. Inne ciężary, daniny i obowiązki, stopniowo powstawać musiały, o ile tworzenia ich okazywała się potrzeba.

Za utraconą władzę nad plemionami i za daniny, składane na rzecz księcia, wielkie natomiast spłynęły korzyści na naczelników plemiennych i ich rody. Dwór książęcy wymagał licznej drużyny rycerskiej, gotowej na każde jego skinienie, wymagał licznej rzeszy urzędników i dworzan do spełniania jego rozkazów i służenia mu. Starszyzna wiec objęła dowództwo nad oddziałami wojskowymi, zarządzała całemi prowincyami, utworzonemi jednocześnie ze wznoszeniem grodów, celem jak najprędszego zatarcia śladu dawnego podziału kraju na plemiona i w końcu piastowała różne urzędy przy osobie księcia. Młodzież zaś zamiast gnuśnieć, jak to dawniej bywało, w domu ojcowskim, lub co najwyżej uganiać się za dzikim zwierzem po puszczach, mogła się obecnie na dworze księcia oddawać rycerskiej zabawie, zaprawiać się w nie], wykazywać swoją zręczność, męstwo i odwagę. A służąc wiernie księciu radą i ramieniem, spełniając ściśle jego rozkazy, odznaczając się w boju męstwem i odwagą, jedni i drudzy zdobywali łatwo sławę, znaczenie i dostatki.

Liczny dwór książęcy, który się wówczas wytworzył, złożony z urzędników nadwornych, dowódzców wojskowych i doborowego rycerstwa, oraz znaczny zastęp rycerstwa szeregowego, utworzony z drobniejszych właścicieli ziemskich, składających dawne plemiona, przy tem nieznana pierwotnym ludom powaga, otaczająca dwór książęcy, a w końcu obawa przed tą nową potęgą,—wszystko to musiało przyciągająco oddziaływać i zachęcać inne plemiona do łączenia się z tem nowopowstałem państwem. Ono zaś w ten sposób wciąż wzrastając," doszło do owych wielkich rozmiarów, jakie przedstawia nam Polska za czasów Mieszka i syna jego Bole-