Strona:PL Bolesław Prus - To i owo.djvu/166

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Muszę ci w tem miejscu powiedzieć, że życie nasze ma w sobie wiele podobieństwa do gry loteryjnej i że nasze plany, które wyobraźnia przedstawia nam jako pewne, są wogóle dość wątpliwe, a nawet dość nieprawdopodobne. Nietylko zatem owa emerytka łudzi się opieką losu; znaleźlibyśmy bowiem łatwo ludzi młodych i ukształconych, którzy również oddają się podobnym złudzeniem.
Mówiłem ci, że twój stryjeczny brat Leon jechał do uniwersytetu w nadziei, że zostanie znakomitym historykiem. Ty sam ukończywszy gimnazjum, obiecywałeś sobie zostać wielkim matematykiem, a we dwa lata po tobie, Kazimierz miał zamiar zostać wielkim lekarzem. Co zaś do krewniaka naszego Stanisława, to ten, wyjeżdżając zagranicę, wszem wobec i każdemu zosobna dowodził, że powróci stamtąd największym inżynierem naszych czasów. I otóż z pomiędzy czterech osób, mających plany podobne, ani jeden nie został tem, czem chciał być, dwu bowiem stanęło w połowie drogi, jeden się zmarnował, a jeden rozczarował! A dlaczego tak się stało? Dlatego, że jak w loterji, tak i w życiu tylko na pewien procent biletów przypadają większe wygrane. Z tysiąca matematyków kilkunastu zaledwie zyskują jaki taki rozgłos, a może jeden opinją genjusza. Z tysiąca bankierów, kilkunastu zaledwie przekazują rodzinom znaczniejsze majątki, a jeden tylko trafi się między nimi Rotszyld. Tymczasem prawie wszystkie młode kupczyki obiecują sobie zostać miljonerami, i prawie wszyscy studenci, przynajmniej z dwu niższych kursów, chorują na uczoność. A ileż to podobnych pretensyj sprzeciwia się nawet prawom natury! Iluż to utracjuszów ma nadzieję pozyskać majątek, ilu brzydalów szuka romansowej miłości, ilu jąkatych chce zostać tenorami, ilu garbusów wybiera się na baletmistrzów!...
Z tego wszystkiego, co ci od początku aż do chwili obecnej mówiłem, łatwo już poznasz, dlaczego nas spotykają zawody: oto między innemi dlatego, że się nazbyt często łu-