Strona:PL Bolesław Prus - Szkice i obrazki 04.djvu/120

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

odpowiedź na twierdzenie Jadwigi, że zbrodniarz nie musiał mieć rodziny, i dlatego został występnym.
Główną figurą nowego obrazu pod tytułem: „Na łonie rodziny,“ był ranny w piersi i konający żołnierz włoski. Leżał widocznie na własnej pościeli i we własnej chacie, w której znać jeszcze było ślady świeżej walki. Żona rannego z gestem rozpaczy rzuciła mu się do nóg, zgrzybiały ojciec z osłupieniem patrzył na półmartwe rysy dziecka, do izby tłoczyli się przerażeni sąsiedzi. Lecz żołnierz nie widział ich.
Najciekawszem jednak było dopełnienie. Oto w drugiem oknie, jakby z poza mgły niebieskawej, widać było zdziwioną i łzami zalaną twarz dziewicy, ubranej w popielaty burnus, błękitną suknią i czarny kastorowy kapelusz. Pod oknem zaś, już w izbie, siedział jakiś człowiek z głową pochyloną i obliczem zasłoniętem rękoma. Gdyby kolor i sposób ułożenia włosów upoważniały do jakichkolwiek wniosków, możnaby sądzić, że był to portret Lachowicza, jak znowu trudno było nie spostrzec rażącego podobieństwa między dziewicą z obrazu a Jadwigą.
Hipokondryk pierwszy zobaczył nowe dzieło. Przetarł parę razy binokle, siadał, wstawał, a wreszcie mruknął:
— A niechże cię djabli wezmą!
I o dziwo! ucałował Lachowicza, który nieprzyzwoite wykrzykniki starego przyjaciela cenił wyżej nad wszelkie pochwały.
I przed tym obrazem zatrzymywały się tłumy, a krytyka poświęciła mu parę oddzielnych artykułów, chwaląc całość, lecz potępiając jej dopełnienie. Co znaczy ta dama, która patrzy przez okno? — wołali — a wygląda tak, jakby w czasie bitwy, toczącej się nieledwie we wsi, wyszła na spacer?...
Sielski tak nienawidził Lachowicza, że wogóle nie oglądał jego utworów; nie poszedł więc i tego obejrzeć. Nie wszyscy jednak podzielali ten wstręt do dzieł mistrza. Panna Jadwiga naprzykład, usłyszawszy o oryginalnym obrazie, poszła obej-