Strona:PL Bolesław Prus - Lalka Tom3.djvu/261

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dzie koniec, Bóg nierychliwy, ale sprawiedliwy, przekona się pan...
Wokulski podniósł się z ziemi i zaczął iść do stacyi. Nagle zwrócił się do Wysockiego.
— Jak będziesz w Warszawie — rzekł — wstąp do mnie... Ale ani słowa o tem co się tu stało...
— Tak mi Boże dopomóż, że nie powiem — odparł Wysocki i zdjął czapkę.
— A na drugi raz... — dodał Wokulski kładąc mu rękę na ramieniu — na drugi raz... Gdybyś spotkał takiego człowieka... rozumiesz?... gdybyś spotkał, nie ratuj go... Kiedy kto chce dobrowolnie stanąć ze swoją krzywdą przed boskim sądem, nie zatrzymuj go...
Nie zatrzymuj!...





VIII.
Pamiętnik starego subjekta.

„Sytuacya polityczna zarysowuje się coraz wyraźniej.
Mamy już dwie koalicye. Z jednej strony Rosya z Turcyą, z drugiej Niemcy, Austrya i Anglia. A jeżeli tak jest, więc znaczy, że ladachwila może wybuchnąć wojna, w której zostaną rozstrzygnięte bardzo, ale to bardzo ważne sprawy.