Strona:PL Bolesław Leśmian-Napój cienisty.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I z nożem w dłoni w twarz mi się pochyla,
Zagląda pilnie i bada i waży...
Jedna, w swym locie nieostrożna chwila,
Nikły wstrząs powiek, nie ten wyraz twarzy!...
W głąb snu się wtulam, aż w oczach mi ciemno,
Dech zataiłem. Dąb szumi nade mną...