Strona:PL Bolesław Leśmian-Napój cienisty.djvu/080

    Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
    Ta strona została uwierzytelniona.

    LALKA


    Jam — lalka. W mych kolczykach szkli się zaświat dżdżysty.
    Suknia jawą atłasu ze snem się kojarzy.
    Lubię fajans mych oczu i zapach kleisty
    Farby, rumieńcem śmierci młodzącej mat twarzy.

    Lubię leżeć, gdy pokój słonecznieje czynnie,
    Na strojnego dywana narożnej purpurze,
    Gdzie irys obok sarny kwitnie bezroślinnie,
    A z wieczności pluszowej unoszą się kurze.

    Dziewczynce, co się mojem bawi nieistnieniem,
    Wdzięczna jestem, gdy w dłonie mój niebyt porywa,
    I mówi za mnie wszystko, różowa natchnieniem,
    I udaje, że wierzy w to, iż jestem żywa.

    Pilnie wróży mi z ręki, że w najbliższym maju
    W świat wyruszę, a w drogę wezmę chleb i zorze,
    By piechtami wędrując po Znaszlitymkraju,
    W ustach chłopca-włóczęgi całować bezdroże.

    Ubezdrożyć się muszę na ziemi i niebie,
    By w chwili, kiedy najmniej spodobam się losom,
    Znaleźć się niespodzianie, naprzekór niebiosom
    W położeniu — bez wyjścia — bez śmierci — bez siebie.