Strona:PL Bogdanowicz Edmund - Sępie gniazdo.djvu/140

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Chodzik opowiedział pokrótce swoje przygody i to wszystko, co słyszał od Maxtli i senora Tejady.
Mateusz słuchał uważnie i kręcił głową.
— Widoczną jest rzeczą, iż ten Juarez więzi don Fernanda i chce za niego otrzymać sowity okup, którego mu nie poskąpi don Carlos, zwłaszcza, że ma coś z dawnych czasów na sumieniu. Tamci powiadają, że to Niemiec i pochodzi z Brazylji.... Hm, prawda i to, że w Brazylji sporo niemiaszków i w Paranie są całe ich kolonje. Sam pamiętam, żeśmy się tam z nimi często kłócili, bo i tam chcieli nad naszymi przewodzić. A już Bartosiowa to ma z nimi szczególniej na pieńku. Pamiętam jak mi opowiadała, że w sąsiedztwie Matusików mieszkał bogaty Niemiec, jakiś Karl Schultze, który w drogę im wchodził i do ich gruntu ciągle miał pretensje, niby to, że koncesję wcześniej uzyskał, choć to nie była prawda. Matusikowie dorobili się jednak sporo grosza i Niemcowi nie dali się zjeść w kaszy. Ale poco ja ci to gadam, kiedy to nie ma nic do rzeczy.