Przejdź do zawartości

Strona:PL Bogdanowicz Edmund - Sępie gniazdo.djvu/112

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Piotruś znów się zaniepokoił. Czyżby podczas swej nieprzytomności zdradził tajemnicę don Fernanda nieznajomym? Wprawdzie don Basilio zasługiwał, jak się zdawało, na zaufanie, ale Piotruś miał zlecenie wyraźnie do don Carlosa i sekretem cudzym rozporządzać nie powinien.
Wkrótce jednak przekonał się, że nic nie zdradził, więc uspokojony, zwrócił całą rozmowę na dra Mańskiego i wyraził swoją troskę, jak mu teraz trudno będzie dotrzeć do Bogoty, aby się zobaczyć z przyjaciółmi.
— Bądź o to spokojny — rzekł don Basilio. — Teraz tem więcej nie zostawimy cię samego. Chica ustąpi ci swego muła, a za parę godzin umieścimy cię w posadzie „Pod zwycięskim torreadorem“. Tam znajdziesz z pewnością wieści o drze Mańskim, a już ja się zajmę tem, żeby ci było dobrze.
Jakkolwiek osłabiony, Piotruś wyraził gotowość ruszenia natychmiast. Wsadzono go więc ostrożnie na muła i cała trójka ruszyła wolno w stronę Santa Fé de Bogota.