Strona:PL Bliziński - Komedye.djvu/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Idę i ja panie mości dzieju (wychodzi za niemi.)
Antoni (n. s.) To wyraźna jakaś manifestacja przeciwko mnie... nie dadzą mi się do niej zbliżyć.
Rejent (wypija wino, zapala cygaro, n. str.) Z takiemi smarkaczami to nie warto się poufalić.. a gdybym ja też był prędki? (wychodzi na prawo, rzucając na Antoniego pogardliwe spojrzenie).

SCENA VIII.
Mańka. Antoni. Jan sprząta.

Antoni. Nie jestem awanturnikiem, a szukałbym z każdym zaczepki... nie cierpię deklamacji, a deklamowałbym całe tyrady o przewrotności ludzkiej. (chodzi). Oni popsują w głowie temu dziecku!
Mańka (gorączkowo do Jana). Sprzątaj prędzej... (siada zamyślona).
Antoni (siada machinalnie przy niej, po chwili). Panno Maryo, zdaje mi się, że możemy sobie wzajemnie winszować, na jednej drodze, a raczej bezdrożu jesteśmy.
Mańka (budząc się z zamyślenia). Co pan mówisz?
Antoni. Wspólne nam grozi niebezpieczeństwa, nasze serca...
Mańka (wstając). Daj mi pan pokój, ja nie wiem już sarna, czy mam serce...
Antoni. Masz pani, masz... dowodem to, że odczuwasz...
Mańka. To co odczuwam, jest wstanie podobno wyrwać ze szczętem wszystko, co tam tkwi... (po chwili, stając przed nim). Powiedz mi pan, czy kochając prawdziwie, można stłumić w sobie uczucie?
Antoni. Trzeba na to bardzo wzniosłych celów; dla mężczyzny podobnym celem jest sprawa ogółu, dobro ojczyzny, (z ironią) dla kobiety, świetna partja.
Mańka. Fałsz!
Antoni. (z gorzkim uśmiechem). Fałsz?
Mańka. Jesteś pan zbyt stronnym sędzią, abyśmy się mogli zrozumieć...
Antoni (chodząc także). Pani mówiłaś o miłości prawdziwej; chodzi o to, jakie są cechy, po których możnaby ją poznać.
Mańka. Jak naprzykład nazwać, gdy mężczyzna przysięga jednej, przemawia do niej namiętnie, a sięga po rękę innej?
Antoni. Egoizmem. To najlepszy dowód, że nie kocha żadnej.. Pożycie z osobą obojętną wówczas, gdy w sercu panuje inna, byłoby męczarnią nie do zniesienia.
Mańka. Kochając, nie odważyłby się na to.
Antoni. Nie przypuszczam.
Mańka. Nie zdeptałby, nie sponiewierał uczucia, które natchnął...
Antoni. Miłość bez delikatności, jest paradoxem.
Mańka. Zwłaszcza, gdy był bardzo kochanym.
Antoni. To mu wszystko jedno.
Mańka (po chwili). Na taki zawód, jakież lekarstwo?
Antoni. Zapomnieć.
Mańka. A czy pan znasz co okropniejszego, jak myśl, że to co nam przepełnia serce, ma być złudzeniem, które się rozwieje?
Antoni. Prawda, ale ta myśl jest lekarstwem uzdrawiającem.
Mańka. Jeżeli nie zabije.
Antoni. I to się trafia, ale w powieściach... ludzie są wytrzymali.