Strona:PL Bliziński - Komedye.djvu/65

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Mańka (z goryczą.) Alboż ja wiem, zkądżeż ja mogę być pewną, kiedy pan sam nim nie jesteś.
Seweryn (z ogniem.) Dziewczyno, gdybym był ograniczony uwierzył bym z pewnością, że wzięłaś w pomoc czary... ja bez ciebie wyżyć bym nie mógł, czuję to teraz dopiero.
Mańka. Dlaczegóż teraz dopiero?
Seweryn. Mańka, słuchaj mnie i zastanów się dobrze nad tem co powiem. My możemy być szczęśliwi do pozazdroszczenia, gdybyś tylko chciała zrozumieć swoje i moje położenie, i nie miała nierozsądnych skrupułów.
Mańka (zdziwiona.) Skrupułów?
Seweryn. Gdybyś się otrząsła z tych jakichś rojeń niepodobnych do urzeczywistnienia.
Mańka. Cóż ja roję, roję o twojem sercu, czyżbym się zawiodła?
Seweryn. O to serce twojem jest i będzie.
Mańka. Więc, cóż?
Seweryn (po chwili.) Całe nasze szczęście zawisło od naszej swobody, od wyzwolenia się z pod tej opieki, która mnie przygniata... a na to... jest tylko jeden sposób... (po chwili.) Mańka! ja się muszę żenić..
Mańka' (nie pojmując.) Jakto? z kim?
Seweryn. Domyśl się.
Mańka. Ah!... (po chwili nienaturalnym głosem.) Ha, ha, ha!
Seweryn. Ty się śmiejesz?
Mańka (pasując się z płaczem.) Cóż mam robić?
Seweryn. Manieczko!
Mańka. Nie, ty mnie doświadczasz, próbujesz... przyznaj się...
Seweryn. Moje dziecko, miej rozum...
Mańka (wybuchając płaczem.) Ja tego nie przeżyję?
Seweryn. Jest, już płacz, beki...
Mańka. Nie płaczę, nie... (chwyta się za piersi.) Ale serce, serce!...
Seweryn. Maniu, Manieczko! ja ci przysięgam na wszystko, co mam najświętszego, że ciebie jedną tylko kocham i że będziesz najszczęśliwszą...
Mańka. Ah! (tłumi płacz.) Jak się pan Boga nie boisz, mówiąc i to... (odsuwa się od niego.)
Seweryn. Mańka! nie przyprowadzaj mnie do ostateczności... (rejent wchodzi z lewej strony.) Słyszysz! nie płacz, będziesz panią... ja dla ciebie niczego nie poskąpię...
Mańka. Daj mi pan spokój!... nie masz litości... (wychodzi na prawo.)
Seweryn. Mańka! (wychodzi za nią.)

SCENA XV.
Rejent sam, potem Seweryn.

Rejent (śpiewającym tonem.) Hm, hm, hm!... hm. hm, hm!.. powiadają, że ze wszystkich bydląt sam człowiek ma duszę, reszta tylko e... e... e... instynkt... kto wie co lepsze?... instynktu słucha każde bydlę... a człowiek?... ani instynktu, ani tego głosu... e.. e... e... wewnętrznego, który zwą głosem duszy.. Ho... ho... paniczu, za pozwoleniem, chcesz zrobić szelmostwo.. z tamtą cię chcą żenić, a tę bałamucisz... i ja mam do tego przykładać rękę?... o nie!.. jestem człowiek uczciwy, chodzący pro-