Strona:PL Bliziński - Komedye.djvu/22

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przecież żoną tego egoisty nie będę...
Sędzina. Egoisty? oj ty, ty... zkądże wiesz, że on egoista?
Mania (surowo). Egoista bez serca, a obok tego, próżny do najwyższego stopnia.
Sędzina. A już też przesadzasz! ciekawa jestem, co ty nazywasz próżnością? że lubi się ubrać porządnie i mieć ładny ekwipaż? oj, ty dzieciaku.
Mania (j. w) Ale robi z tego cel życia, więc próżny — a samolubstwa dał dowód, zostawiając prawie bez chleba rodzoną siostrę; wszak cała okolica wie jak się z nią obszedł przy działach familijnych... (innym tonem, składając ręce). A przytem, Boże mój drogi, jak on może kochać mnie, albo kogokolwiek, kiedy sam w sobie taki rozkochany!...
Sędzina (śmiejąc się). Więc widzę, że koniec końcem nie podoba ci się?
Mania Spodziewam się.
Sędzina. I że go nie chcesz?
Mania. Oh! mateczko, nie ma nawet mówić o czem...
Sędzina. Najgorzej, że napomykał mi już nieco o swoich zamiarach, a ja nie odbierałam mu nadziei.
Mania. Ah! na miłość Boską, niechże mu rodzice wyraźnie powiedzą, żeby sobie dał pokój.
Sędzina, Powiem ojcu. Czy tobie oświadczał się?
Mania. Zaczynał z dziesięć razy, ale nigdy nie dałam mu dokończyć...
Sędzina. To i lepiej.. mam dla ciebie partję, która pod każdym względem będzie odpowiednią.
Mania (obejmując ją). Mateczko a kto to?
Sędzina. Zgadnij.
Mania (cicho). Pan Józef?
Sędzina. Pan Józef? co tobie w głowie?
Mania (smutnie). Nie on!
Sędzina. Ależ moja Maniu...
Mania. Taki mamy faworyt..
Sędzina. Mój faworyt? dajżeż pokój.
Mania. Czy to raz słyszałam, jak go mama wychwalała i za wzór innym stawiała...
Sędzina. Ale zdaje ci się..
Mania. Ah! mój Boże! ile razy!... dobrze pamiętam, pod niebiosa go mama wynosiła...
Sędzina. No, że pochwaliłam czasem, wielkie rzeczy! dowcipny i miły w towarzystwie, to mu chętnie przyznaję... ma nawet i inne zalety, ale nie na męża dla ciebie..
Mania. Dlaczego? Sędzina (patrząc na nią, pieszczotliwie) Moja jedynaczka musi zrobić karjerę, a śliczna byłaby partja, jakiś tani szlachetka na jednej wioszczynie...
Mania. Albo to ja sama nie będę miała dosyć na dwoje.
Sędzina (z lekkiem zniecierpliwieniem). Ależ moja Maniu, nie bredź i nie nabijaj sobie napróżno głowy panem Józefem..
Mania (n. s.) Zobaczemy, kto postawi na swojem.
Sędzina. (p c. uważając ją). Ale, ale, uważałam dziś rano na wodach, żeś bardzo ożywioną rozmowę prowadziła z Brylańskim...
Mania (śmiejąc się). Z Brylańskim? mateczka chyba żartuje?
Sędzina. Wcale nie żartuję.