Strona:PL Biblia Krolowej Zofii.djvu/170

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

cziicz mnye przed nimi nad vodamy. Tocz só̗ wodi odmowyenyó̗* w Kades na pusci Syn. Gemusz odpowyedzal Moyzes: Obmysl, panye boze, duch wszelkego myó̗sza, czlowyeka, ienzebi bil nad wyelikoscza* tó̗to. abi mogl wnidz y vinidz przed nimi, y wyescz y viwyescz ge, abi nye bil lud bozi, iako owcza przes pastirza. Y rzecze pan ku Moyzeszovi: Weszmi Iozue, syna Nuunowa, mó̗za w nyemze iest duch bozi, a wlosz nań (!) ró̗kó̗ swó̗. Ienze stanye przed Eleazarem kaplanem y wszey wyelikosci*. Y das gemu przikazanye, wszech[1] patrzó̗czich na to, a czó̗scz slawi twey, abi posluchali gego wszitka szebranya synow Israelskich. Przeto, acz bi ucinicz bilo[2], Eleazar kaplan poradzi syó̗ s bogem.[a] K slowu gego vinidzi y vnidzi* on, a wszitczi synowye Israelsczi s nim, y gyne sebranye. Y ucini Moyzes, iakos przikazal pan. A gdisz poyó̗l Iozue, postavi gy przed Eleazarem kaplanem a przede wszem sborem ludu. A wlozi ró̗cze na iego glowó̗, a wszitko obnovi, czosz przikazal pan.

XXVIII.

I rzekl pan ku Moyzeszovi: Przykasz synom Israelskim, a powyesz gim: Offyery me, y chlebi, y kadzidlo wronyey roskosnyee a przechó̗tney offyeruycze czasy swimi. Tocz só̗ offyeri, geszto macze offyerowacz: Barani roczne nyepokalane dwa na wszelki dzen obyati zapalney wyeczney. Iednego obyatuge z iutra, a drugyego k wyeczoru. Dzeszó̗tó̗ czó̗scz Effy bili, geszto iest pok(r)opyona oleem przecz(i)stim, a mayó̗cz czwartó̗ czó̗scz Hyn. Po baranyech kaszdich[3] obyata ustawyona iest, ktoró̗szcze offyerowali na gorze Synay w uonyó̗ chó̗tnó̗ kadzenye* panu. A offyeruicze vina czwartó̗ czó̗scz Hyn po baranyech kaszdich w swyó̗czi bozee*. A drugego barana offyeruycze takesz k wyeczoru podle wszego rzudu* obyati iwtrzney, y obyati zapalney gego, offyery przechó̗tney wonyey panu. Ale sobotnego dnya bó̗dzecze offyerowacz dwa barani rocznya nyepokalana, a dwa dzesyó̗tki bili oleem pokropyoney, w obyati y we szgó̗cze rzeczi, gesz syó̗ to porzó̗dney*[4] leyó̗ na kasdó̗ sobotó̗ ku obyecze zapalney wyeczney. Ale na poczó̗tku myesyó̗cza offyeruicze obyató̗ zapalnó̗ panu, s stada czelcza dwa, scop ieden, baranow rocznich sedm nyepokalanich, a trzi dzesyó̗tki byeli oleem pokropyone w swyó̗tini po wszech[5] czelczoch, a dwa dzesyó̗tki byeli oleem pokropyone po wszech scopyech, a dzesyó̗tó̗ czó̗scz dzesyó̗tka oleem byeli pokropyoney po wszech baranyech, w obyati w swyó̗tini obyató̗ zapalnó̗ przechó̗tney wonyey kadzidlnyey iest panu[6]. Ale obyati z vina, które mayó̗ nalacz po kaszdey obyecze, tito só̗: pol czó̗sczi Hyn po kaszdich czelczoch, trzeczó̗ czó̗scz po scopyech, czwarta

  1. Karta kodeksu nr 70
  1. Genit. absol.
  2. Si quid agendum erit.
  3. Tych słów wcale nie ma w Wulg.
  4. Pomyłka, zamiast porządnie, „rite“.
  5. „Per singulos“ (Wulg.).
  6. Cały ten sens już w oryginale jest nieco zawiły.