Strona:PL Bellamy - Z przeszłości 2000-1887 r.pdf/260

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

znajdował wszelkie możliwe wyroby wszechświatowego przemysłu. Tam praca podziału była tak lekką, że jej koszt stanowił niedostrzegalną prawie cząstkę ceny towarów. Kupujący ponosił prawie jedynie tylko koszta wytwarzania. Tutaj natomiast sam podział towarów, samo ich przesyłanie podnosiło o czwartą część, o trzecia, o połowę i więcej nawet ich cenę. Wszystkie te dziesięć tysięcy sklepów musiały opłacać komorne, koszta swego zarządu, brygady swych sprzedawców, dziesięć tysięcy swych rachmistrzów, subjektów i pracowników, a oprócz tego wydawać mnóstwo na ogłoszenia, na wzajemną walkę, zaś spożywcy mieli ponosić koszty tego wszystkiego.
— Cóż za pyszny sposób przyprowadzania narodu do torby żebraczej!
Byliż to ludzie poważni, ci, których koło siebie widziałem, czy też dzieci, że sprawy swoje prowadzili podług takiego planu? Byłyż to istoty rozumne, nie widzące głupoty w tem, kiedy wytwór, gotowy już do użytku, trwoni tyle wartości swojej w drodze niepożytecznej? Gdyby ludzie jedli łyżką, któraby straciła połowę zawartości swojej między talerzem a ustami, to czyliż nie łacno byliby głodni?..
Przechodziłem poprzednio tysiące razy przez ulicę Waszyngtońska i widziałem siedliska sprzedawców, ale teraz ciekawość moja zwracała się ku nim, jak gdybym ich nigdy nie widział. Widziałem pyszne wystawy sklepowe w oknach, napełnione towarami pracowicie i artystycznie, ku zwabieniu oka. Widziałem tłumy pań, przyglądających się im, oraz właścicieli, chciwie śledzących wrażenie swoich sklepów. Wchodziłem do wnętrza i widziałem ludzi, którzy okiem jastrzębia czuwali nad całem przedsiębiorstwem, pilnowali subjektów, przynaglając ich do roboty, do zachęcania kund-