Strona:PL Barczewski - Kiermasy na Warmji.djvu/3

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Kilka słów wstępnych.

Podaję mały obrazek z życia i obyczajów ludu warmijskiego, chcąc przez to nasamprzód współziomków moich zachęcić i zagrzać do gorliwego zajęcia się ojczystym językiem, do czytania i pilnego ćwiczenia się w polskiej mowie, bo tylko na podstawie swego własnego języka można się łatwo i skutecznie nauczyć mów obcych — a dalszych czytelników zapoznać poniekąd z bogobojnym i poczciwym ludem warmijskim, z którym zapoznali się w ostatnim czasie częściej i więcej — w Gietrzwałdzie.
Zaiste dziwna to rzecz i zastanowienia godna: gdy niepohamowanym zbiegiem różnych okoliczności zaginęły Łąki pod Lubawą, powstał Gietrzwałd pod Olsztynem, nowa gwiazda pociechy i nadziei na ziemi polskiej. Może bliska już przyszłość wytłumaczy nam to niejasne jeszcze zjawisko, nie wywołane żadną agitacją, żadną narodową ideą, lecz powstałe naraz samo z siebie. Gietrzwałd stał się nagle niepośledniem miejscem pielgrzymek — przyciągającem jak cudowna Częstochowa do Matki miłosierdzia znękaną ludność z całej Polski.
Tam na Warrnji znajdziesz niestrudzoną gościnność, o której mowa będzie w „Kiermasach.“
Mały uszczerbek o kiermasach na polskiej Warmji podałem w październiku 1883 w feljetonie „Piel-