nę Cormon dowcipem broniąc jej paradoksalnie; osłaniał tak skutecznie jej odwrót, iż niekiedy wydawało się jakgdyby stara panna nie powiedziała głupstwa. Przyznała się poważnie jednego dnia, że nie wie jaka jest różnica pomiędzy wołem a bykiem. Uroczy Kawaler powstrzymał wybuchy śmiechu, odpowiadając, iż wół może być jedynie stryjem jałówki. Innym razem, słysząc o hodowli koni i trudnościach tego przemysłu (rozmowa częsta w okolicy, gdzie znajduje się wspaniała stadnina w Pin) zrozumiała że konie pochodzą ze stanowienia i spytała dlaczego nie stanowi się dwa razy na rok!
Kawaler ściągnął śmieszki na siebie.
— To zupełnie możliwe, rzekł.
Obecni słuchali pytająco.
— Cała wina, podjął, jest po stronie przyrodników, którzy nie umieli zredukować ciąży klaczy do mniej niż jedenastu miesięcy.
Biedna pannica tak samo nie wiedziała co to stanowić, jak nie umiała rozróżnić wołu od byka. Kawaler de Valois wysilał dowcip napróżno: nigdy panna Cormon nie zrozumiała ani jednej jego przyjacielskiej usługi. Widząc że rozmowa się ożywia, zaczynała przypuszczać, iż nie jest tak głupia jak mniemała. Wreszcie, pewnego dnia, rozsiadła się w swojem nieuctwie jak książę de Brancas, ów bohater Dystrakta, który usiadł w rowie gdzie wleciał i tak się w nim rozgościł, iż, kiedy go przyszli wyciągać, spytał czego chcą od niego. Począwszy od tej dość niedawnej epoki, panna Cormon wyzbyła się obawy, nabrała pewności siebie
Strona:PL Balzac - Stara panna.djvu/103
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.