Strona:PL Balzac - Ostatnie wcielenie Vautrina.djvu/78

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

sota, Jakób Collin odgadł, iż prefekt policji przesłał jakąś informację co do niego.
— Wciąż przyjaciel Peyrade‘a depce mi po piętach, pamyślał; gdybym go znał, pozbyłbym go się tak jak Contensona. Czy będę mógł jeszcez raz ujrzeć Azję?...
Podpisawszy papier skreślony przez Coquarta, sędzia włożył go do koperty, i podał woźnemu biura delegacyj. Biuro delegacyj jestto urząd pomocniczy nieodzowny dla sądu. Biuro to, prowadzone przez mianowanego ad hoc komisarza policji, składa się z oficerów pokoju, którzy, przy pomocy komisarzy dzielnicy, wykonują rozkazy rewizji a nawet uwięzienia osób podejrzanych o wspólnictwo w zbrodni lub przestępstwie. W ten sposób, owo ramię władzy sądowej oszczędza szacowny czas sędziemu prowadzącemu śledztwo.
Na znak sędziego, lekarz i felczer ubrali obwinionego, poczem wyszli, zarówno jak woźny. Camusot siadł przy biurku i zaczął się bawić piórem.
— Pan masz ciotkę, rzekł nagle do Jakóba Collin.
— Ciotkę! odparł ze zdumieniem don Karlos Herrera; ależ, panie, ja nie mam krewnych, jestem nieuznanem dzieckiem nieboszczyka księcia d‘Ossuna.
W duchu zaś pomyślał: Grają w ciuciubabkę! gra która jest zresztą dziecinnym obrazem straszliwej walki między zbrodniarzem a sądem.
— Ba! rzekł Camusot. No, masz pan przecie ciotkę, Joannę Collin, którą umieściłeś pod dziwacznem mianem Azji przy pannie Esterze.
Jakób Collin wzruszył mimowoli ramionami, w zupełnej harmonji z wyrazem ciekawości z jaką słuchał słów sędziego. Ten przyglądał mu się z szyderczą uwagą.
— Miej się pan na baczności, podjął Camusot. Słuchaj mnie pan dobrze.
— Słucham pana.