Strona:PL Balzac - Małe niedole pożycia małżeńskiego.djvu/52

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
VIII.
Wspominki i żale

Po kilku latach małżeństwa, miłość twoja staje się tak umiarkowana, że Karolina usiłuje niekiedy wieczorem obudzić ją zapomocą drobnych, wyzywających aluzyj. Jest w tobie coś spokojnego i flegmatycznego, co drażni wszelką prawowitą małżonkę. Kobiety widzą w tem rodzaj obrazy; niedbałą beztroskę szczęścia poczytują ci za zarozumiałą pewność, gdyż nigdy nie biorą w rachubę możliwości lekceważenia ich nieocenionych wdzięków. Cnota ich dochodzi do paroksyzmu wściekłości, że się ją bierze dosłownie.
W tem położeniu, które jest treścią języka małżeńskiego i do którego zarówno mężczyzna jak kobieta dochodzą niezawodnie, żaden mąż nie śmie przyznać otwarcie że pasztet z kuropatwy zaczyna go nudzić; lecz apetyt jego wymaga już niewątpliwie pewnych warunków tualety, podrażnień rozłąki, pobudzeń domniemanym rywalem.
W tym okresie, prowadzisz na przechadzce żonę pod rękę, nie przyciskając jej jednak do boku z pełnem obaw i troskliwości skupieniem skąpca trzymającego skarb. Rozglądasz się na prawo i lewo, oglądasz wystawy, przytrzymujesz żonę luźnem i nieuważnem ramieniem, jakgdybyś holował statek. Bądźmy szczerzy, moi przyjaciele! gdyby, idąc za twoją żoną, jakiś uliczny wielbiciel, przypadkiem lub rozmyślnie, otarł się o nią zbyt blisko, nie miałbyś najmniejszej ochoty dochodzić motywów owego przechodnia; zresztą żadnej kobiecie nie postanie w głowie doprowadzać dwóch ludzi do sprzeczki dla takiej drobnostki. Ta drobnostka, przyznajmy i to jeszcze, czyż to nie jest nader pochlebne dla jednej i drugiej strony?
Doszedłeś do tego punktu; nie posuwasz się dalej. Mimo to, w głębi twego serca i sumienia drzemie straszliwa myśl: Karolina zawiodła twoje oczekiwania, Karolina ma braki, które, w czasie przypływu pod znakiem miodowego miesiąca, kryły się pod wodą,