Strona:PL Balzac - Małe niedole pożycia małżeńskiego.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

najbardziej ostrożni, fachowi, parowie, deputowani, bankierzy, — wszystko kawalerowie Legji, — przedsiębiorstwo upadło z kretesem! Najwięksi optymiści spodziewają się odzyskać dziesięć procent kapitału. Jesteś smutny i osowiały.
Karolina pytała nieraz: — Adolfie, co tobie? — Adolfie, ty masz jakieś zmartwienie.
Wreszcie, dzielisz się z Karoliną fatalną wiadomością; zrazu, próbuje cię pocieszać.
— Sto tysięcy franków rzucone w błoto! Trzeba nam będzie oszczędzać się we wszystkiem, mówisz niebacznie.
Cały jezuityzm kobiety wybucha teraz przy słowie oszczędzać. Słowo oszczędzać jest iskrą padającą na prochy.
— A, więc to są twoje interesa! Pocóż więc ty, tak ostrożny, narażałeś się na stratę stu tysięcy? ja byłam temu przeciwna, pamiętasz przecie! Ale NIE CHCIAŁEŚ MNIE SŁUCHAĆ!...
Wszedłszy na tę drogę, dyskusja staje się coraz jadowitsza.
— Wy, wy jesteście wszyscy do niczego, — nie macie o niczem pojęcia, — kobiety jedynie mają zdrowy sąd o rzeczach. — Ty postawiłeś na kartę chleb i mienie dzieci, — ona ci to odradzała. — Nie możesz powiedzieć żeby to było dla niej. Ona, chwała Bogu, nie ma sobie nic do wyrzucenia.
Sto razy na miesiąc robi aluzje do twego niepowodzenia:
— Gdyby pan mąż nie utopił funduszów w swoich przedsiębiorstwach, mogłabym to, mogłabym owo. — Gdyby ci jeszcze kiedy przyszła ochota robić jakieś interesa, mnie się winieneś poradzić.
Jest rzeczą jasną i udowodnioną, że Adolf lekkomyślnie strwonił sto tysięcy, bez celu, jak głupiec, nie poradziwszy się żony. Karolina ostrzega przyjaciółki przed małżeństwem. Skarży się na nieudolność mężczyzn, którzy trwonią mienie żon. Karolina robi się mściwa! jest głupia, jest okrutna!
Płaczcie nad Adolfem! Płaczcie nad sobą, o mężowie! Kawalerowie, tryumfujcie!