Strona:PL Balzac - Kuzynka Bietka. T. 2.djvu/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wszyscy obsypywali Elżbietę; ta zaś poszła opowiedzieć całą scenę Walerji.
Szkic ten pozwoli niewinnym duszom ocenić rozmaite spustoszenia jakie zrządzają w rodzinach panie Marneffe, oraz jakiemi sposobami gnębią biedne cnotliwe kobiety, napozór tak od nich odległe. A teraz przenieśmy w myślach te nadużycia na wyższe piętra społeczne, w pobliże tronu, policzmy ile musiały kosztować kochanki królewskie! wspomnienie to uświadomi nam, ile wdzięczności winien jest lud monarsze, gdy ten daje przykład dobrych obyczajów i rodzinnego życia.
W Paryżu, każde ministerjum jestto małe miasteczko bez kobiet; ale tyle tam jest plotek i intryg, co gdyby kobiety tam były. Po trzech latach pozycja pana Marneffe była, można rzec, wyjaśniona, oświetlona, tak że pytano się w biurze: „Czy Marneffe dostanie miejsce po p. Coquet?“ — zupełnie tak jak w Izbie pytano niedawno: „Czy dotacja przejdzie czy nie?“ Obserwowano najmniejsze poruszenia w dyrekcji personelu, roztrząsano wszystko w oddziale barona Hulot. Przebiegły Radca Stanu wciągnął do spisku ofiarę awansu Marneffa, tęgiego pracownika, przyrzekając mu, że, jeżeli zechce odrabiać robotę Marneffa, zostanie niezawodnie jego następcą; natrącił że Marneffe niedługo pociągnie. Urzędnik ten pomagał w akcji na rzecz Marneffa.
Mijając salę audjencjonalną, pełną oczekujących stron, Hulot ujrzał w kącie bladą twarz Marneffa; jakoż urzędnik wszedł pierwszy.
— Czem mogę kochanemu panu służyć? rzekł baron pokrywając niepokój.